Digital workplace. Tak będzie wyglądała praca w przyszłości
Najnowsze badania Deloitte z 2019 roku, w których przebadano prawie 14 tysięcy millenialsów i przedstawicieli pokolenia Z, w tym 300 osób z Polski, potwierdziły, że oczekują one od miejsca zatrudnienia elastycznego podejścia i zdigitalizowanego środowiska pracy. Doskonale zdają sobie sprawę z tego, że technologia umożliwia im wykonywanie obowiązków z dowolnego miejsca, w dowolnym czasie. To jednak stawia przed firmami nowe wyzwania.
Istnieją już jednak firmy, które funkcjonują w oparciu o „cyfrowych pracowników”. Przykładem jest wchodzący na polski rynek węgierski start-up i platforma rekrutacyjna Talentuno. Miejsce pracy MatchMakerów, czyli osób polecających na dane stanowisko swoich znajomych, jest całkowicie online. Mogą oni umieszczać na platformie CV swoich znajomych i łączyć je z ofertami pracy aktywnymi w systemie w dowolnym miejscu i czasie. Co więcej, dzięki sztucznej inteligencji zgłoszenia na dane ogłoszenie są automatycznie weryfikowane, a pracodawca, po wstępnej selekcji przez system, dostaje CV najlepszych kandydatów.
– Zauważyliśmy, że młode pokolenia lubią pracować w zdigitalizowanym świecie, czują się w nim swobodnie i cenią wolność i niezależność, jaką to daje. Wychodząc naprzeciw oczekiwaniom cyfrowych nomadów i idąc z duchem czasów, stworzyliśmy platformę dla osób, które chcą dorabiać lub pracować całkowicie online – mówi Peter Balazsik, prezes i współzałożyciel Talentuno.
Praca zawsze i wszędzie
Praca zdalna to już standard w wielu branżach, ale może ona przybierać różne oblicza. Komunikacja wewnętrzna może odbywać się przy użyciu narzędzi technologicznych, m.in. za pomocą intranetu, chmury i wideokonferencji. W podobny sposób następuje wymiana informacji między pracownikami a klientami firmy – dokumenty przesyłane są w formie cyfrowej, a kontakt często odbywa się przez internet, maila albo – coraz częściej – Slacka czy Hangoutów Google’a.
Firmy korzystające z dobrodziejstw technologii, muszą jednak opracować odpowiednią strategię.
BYOD (Bring Your Own Device) to jedna z nich. Pod tą angielską nazwą kryje się rozwiązanie, jakie można zaproponować pracownikom. Chodzi bowiem o umożliwienie im pracy na własnym sprzęcie. Pracownicy, także freelancerzy zaangażowani do wykonania konkretnego zadania razem z firmami, muszą jednak zadać o odpowiedni poziom bezpieczeństwa informacji, oszacowania ryzyka wycieku czy utraty danych, a czasem nawet zabezpieczenia kwestii prawnych.
Kolejnym krokiem na drodze digitalizacji miejsca pracy są trendy takie jak BYOT (Bring Your Own Technology) czy BYOA (Bring Your Own Apps). Już teraz pracownicy w miejscach pracy używają licznych technologii i aplikacji, aby gromadzić materiały (eg. Dropbox), współpracować (join.me, Skype, Google meetings), optymalizować pracę (Google Docs, Evernote) czy tworzyć sieci społecznościowe (LinkedIn, Yammer). Ich popularyzacja prowokuje jednak do pytań o granice swobody dostępu i bezpieczeństwa danych przy wykorzystaniu zewnętrznych technologii. To kolejne wyzwanie zarówno dla pracodawców, jak i pracowników.
„Digital workplace”, mimo że wiąże się z trudnościami, wydaje się przyszłością także polskiego rynku pracy. Digitalizacja zwyczajnie się opłaca. Pracodawcom pozwala na optymalizację kosztów i sprawniejsze zarządzanie firmą, a pracownikom daje swobodę działania, jakiej oczekują.
Polecamy także: Praca zdalna zaburza work-life balance?